Początek

 

Dzień dobry!

Witam wszystkich czytelników, przyjaciół i ciekawskich, którzy zaglądają na mojego bloga. Nie jestem literaturoznawcą, koneserem dobrych książek ani nawet systematycznym blogerem. Czytam, kiedy mogę i opisuję doznania czytelnicze: zauroczenia, zawody, niepowodzenia i ewenementy. Postaram się dopilnować, żeby ewentualnych Prenetndentów na Czytelników (czyli Was wszystkich) zachęcić do książek bez zdradzania zbyt wielu szczegółów. „Postaram się” jest tu wyrażeniem kluczowym! 

Co czytam? 

Wszelako pojętą „literaturę piękną” oraz klasyki literatury, ale i biografie, książki fantasy czy science fiction, poezję, a w momentach szaleństwa nawet książki fizyków-Noblistów. Nadal dorastam i zmieniam się, a mój gust zmienia się razem ze mną. Mam nadzieję, że ten proces nigdy się nie zakończy – zmiana przynosi w końcu nowe perspektywy, a nowe perspektywy dają nowe możliwości. (Ale nic nie daje tyle perspektyw ile czytanie!)

Dlaczego czytam?

Gdy byłam młodsza, nie potrafiłam się oderwać od książek fantasy, science fiction czy jakichkolwiek, które roztaczały przede mną krajobraz zupełnie niezgadzający się z naszym. Wręcz odrzucałam książki obyczajowe, twierdząc, że nie przedstawiają nic, czego nie mogłabym zobaczyć na własne oczy. Uważałam, że zdecydowanie lepiej jest przeczytać „Eragona” niż „Anię z Zielonego Wzgórza”, bo prędzej zobaczę chudą rudowłosą dziewczynkę niż wielkiego, granatowego smoka. Ciężko się kłócić z taką logiką…

Z upływem czasu moja tolerancja na książki o „normalnym świecie” wzrosła, między innymi przez to, że zrozumiałam, jak wiele dzieje się wokół, czego nie mogę dojrzeć (a jeszcze więcej – czego nie mogę zrozumieć). Czytam nie tylko dlatego, żeby poszerzać horyzonty – wierzę w to, że życie składa się z historii. To moja własna wariacja na temat słynnego cytatu Umberto Eco „Kto czyta książki, ten żyje podwójnie”.

Czytajmy więc!