Harda Pani

Zacznijmy od tego, że to co się stało graniczy z cudem. Przeczytałam (tak jak inne książki, czyli przeczytałam= przeżywałam) książkę historyczną  z czasów chrztu Polski.


Harda opowiada burzliwą historię Świętosławy, córki Mieszka I. Towarzyszymy jej od czasów gdy była młodą kobietą, gdy weszła już w wiek zamążpójścia. Dorastamy z nią i widzimy, jak z młodej pyskatej dziewczynki, wśród niepowodzeń, kłótni i upadków rośnie królowa, o której  śpiewają w pieśniach.

Po głębszym przemyśleniu doszłam do wniosku, że nie ma innego wyjścia – autorka potajemnie zbudowała machinę przenoszącą w czasie i ukryła ją przed światem. Jak inaczej mogła ukryć w Hardej tyle malutkich szczegółów, które budowały obraz średniowiecznej Polski? Każdego z taką postawą, jaką ja miałam wcześniej (każdego obawiającego się książek historycznych) chcę uspokoić. Równie dobrze mogła bym sobie wmówić, że autorka poza wymyśleniem tak barwnej historii,nadała swoim bohaterom dość ciekawe imiona, takie jak Mieszko, Dobrawa, czy Świętosława.

Moją ulubioną postacią jest zdecydowanie Dusza. Jest to dziewczynka urodzona w tym samym dniu, co Świętosława, którą Mieszko przywiózł na dwór, by zawsze towarzyszyła córce. Jak się okazało Dusza była niemową, ale doskonale sprawdziła się w swojej roli. Nie ważne w jakiej sytuacji znalazła się Świętosława,  nie ważne gdzie jechała, zawsze zabierała ze sobą Duszę.

Dodaj komentarz